Podróżniczy tryb życia w Australii.
W
Lorne Station Caravan Park - Lightning Ridge
|
W Australii, Itinerantami, lub Nomadami, są zwani ludzie którzy wybierają
wędrowny, objazdowy, wędrowny styl życia i wykonywanie sezonowanych prac do
utrzymywania się: jak np: zbieranie owoców, jarzyn i warzyw,
itp. Duża, i stale rosnąca część z nich to ludzie utrzymujący się z emerytury, lub jakiegoś rodzaju pensji. Zazwyczaj, są to rodzaje pracy które idealnie
pasują do takiego stylu życia. Lubią oni w Australii podążanie za słońcem “following the sun” zdążając
do różnych Stanów Australijskich w pogoni za ciągle zmieniającymi się
sezonami i zbiorami różnych plonów, a więc i swej pracy. Często, jest to również sezonowa praca w górnictwie złota, srebra, oraz innych cennych minerałów, drogocennych kamieni szlachetnych, itp
Przy tym.
Australia jest
naprawdę wyjątkowym krajem z
olbrzymimi przestrzeniami zupełnie nie zamieszkanymi przez nikogo,
o najmniejszym zaludnieniu na km kwadratowy na świecie.
Nawet żyjąc całe życie w tym kraju, nigdy nie
znudzą się tutaj podróże, jako że różnice są pomiędzy
stanami wielkie, i wiele jest do zobaczenia jeśli kto kocha
przyrodę, przy tym, jest wiele tysięcy kilometrów do przebycia
aby przejechać Australię z jednego końca na drugi.
To oczywiście pociąga za sobą konieczność przygotowanie odpowiednich warunków mieszkaniowych.
Na krótkie wyjazdy, jednoosobowe,
lub dwu osobowe namioty są często używane bo są tanie w
porównaniu z ceną np. przyczepy kempingowej, lub domu motorowego,
moto-domku, są łatwe do wymiany jeśli
tego potrzeba i stosunkowo tanie, nie wymagają specjalnej
rejestracji, a więc i kosztów, i nie trzeba ich ciągnąć za
autem, co związane jest również z kosztem paliwa.
Najczęściej jest to jednak tzw. tutaj karawan
(czyli, przyczepa kempingowa), lub
motor-home (domek motorowy) lub (moto-domek).
U nas, w Polsce to chyba nie jest zbyt dobrze
znane... Takie (Motorhomes) są często prawdziwymi
willami na kołąch (na przykład:
olbrzymie pięcio-kołowce, i
inne podobne „monstra”). Najczęściej
jednak, ludzie zadowalają się starym
autobusem, lub ciężarówką, dużą lub mniejszą, przekształconą na takie zmotoryzowanie mieszkanie na kołach,
które tak nawiasem mówiąc bywa często o wiele
większe i bardziej przestrzenne niż maleńkie jednopokojowe
mieszkanko M3. Często z wbudowanymi w takie mieszkanko-liliput ścienne szafki itp. i mimo
to, i tak ze zbyt małą przestrzenią życiową aby się w nim naprawdę swobodnie
poruszać.
Wszystkie te warianty przewoźnego domku mają, oczywiście,
odpowiednie instalacje elektryczne i gazowe oraz przynajmniej
podstawowe wygody normalnego domu mieszkalnego - którym często było poprzednio, jakieś skromniutkie mikro-mieszkanko w
mieście.
W przeciętnej przyczepie mieszkalnej czy w moto-domku jest to wszystko włącznie z ogrzewaniem gazem, lub na ropę (diesel). Wszystkie mają prąd elektryczny, najczęściej instlacje solarne, na
12 lub 24 volty prądu Stałego, obecnie również bardzo często również 240V prądu zmiennego (bardzo podobnie jak w normalnym mieszkaniu) poprzez stosowanie, obecnie coraz tańczych baterii akumulatorów, oraz inverterów, które przekształcają prąd stały na prąd zmienny. Każdy prawie posiada generator prądu zmiennego, który jest używany jednak głównie, jako zabezpiecznie, kiedy jest długi czas pochmurno i trzeba baterie doładować. Posiadają one również wodę, ciepłą i zimną, nwiele z nich ma nawet łazienki i toalety pokładowe, zależnie od wersji i składu, oraz od pojemności kieszeni właściciela.
W Australii
często widuje się stare karawany (przyczepy
kempingowe), które
można kupić stosunkowo tanio i samemu zainstalować w nich
odpowiednie dla swoich potrzeb instalacje. Obecnie szalem są
instalacje fotowoltaiczne (czyli panele słoneczne) czasami nawet w
połączeniu z ze słonecznym ogrzewaniem w większych składach.
Posiadając zazwyczaj spore baterie akumulatorów na swoim pokładzie
oraz podwójne instalacje
elektryczne (12V lub 24 V oraz 240V) oraz inwertery elektryczne do
przekształcania prądu Najczęściej z 12V lub 24 V na 240V, któe
są obecnie bardzo efektywne i wydajne, co prawda pracujące z
(niewielką) utratą energii ale jednak oszczędzające
na instalacji bardzo
kosztownej instalacji kabli 12V które muszą być bardzo grube i
ciężkie aby nie powodowały ogromnych strat energii.
Dzisiaj można kupić panele
soneczne na E-bay bardzo
tanio, w porównaniu z cenami sklepowymi
– podejrzewam że dziś
jest już pod tym względem podobnie na całym prawie świecie
– i również ceny baterii
spadły znacząco na cenach.
Obecnie, za około 2000
$A można wyposażyć
karawan, przyczepę
kempingową lub zmotoryzowany
dom, w
zaawansowany system elektryczny i gazowy ale i wraz z możliwością
użytkowania normalnego, codziennego sprzętu domowego,
co jest o wiele tańsze niż
to co można dostać w sklepach na markecie aplikacji turystycznych.
Ja sam używam nowe żarówki
wielo-LED-owe,
w których
60 to 80 LED-ów
daje więcej światła niż
stara żarówka 100W. Przy
tym, żarówki te zużywają tylko 4W do 5W, prądu stałęgo lub
zmiennego, i
dostępne są w tej samej prawie cenie, bez względu czy na prąd
stały czy zmienny, poprzez e-bay.
W cenie około
17.95.00 $A, zamówiłem
5 takich żarówek
na e-bay-u.
Co prawda musiałem poczekać
kilka tygodni na dostawę, ale to warto ze względu na cenę, no i
służą zwykle latami. W sumie wychodzi to naprawdę bardzo, bardzo
tanio... Spectrum światła
jest identyczne z tym jakie dają normalne, stare żarówki 100W,
ale przy tym zużywają tak
niewiele prądu że nie
muszę się obawiać co się stanie jak bym zapomniał je wyłączyć
na parę godzin. Jak
do teraz, działa to wszystko dla mnie po prostu wspaniale, i nigdy
do teraz nie miałem problemu z wyczerpaniem się baterii, czy coś
podobnego.
Dla swoich głównych potrzeb używam
dwa akumulatory typu AGM o
pojemności 105 ampero/godzin każdy na
swoje głowne potrzeby energetyczne, w
sumie to jest 210 a/g, na
dwa światła, laptop i telewizor. Na
główne oświetlenie, poza parkami kempingowymi, lub gdy płacę za
kamping bez prądu, używam 5m taśmy
żarówek LED na 12V. Są to żarówki
LED-owe o ciepłym świetle, ze spektrum
spectrum tradycyjnej żarówki, oraz
dwie 4W/240V LED-owe żarówki na
prąd zmienny (również o ciepłym
świetlnym spektrum) w obu pokojach mojego
karawanu. Jako że ten karawan nie miał
12V instalacji, będąc
już staruszkiem, ale w dobrym stanie, zainstalowałem
w nim sam taśmę z LED-owymi lamkami dla
oświetlenia. Wszystkie prawie inne moje potrzeby na energię
elektryczną pokrywam przez użytkowanie inwertera o pojemności
1500W (z 3000 Watami
pradu zwyżkowego), podłączonego
do baterii złożonej z dwóch
akumulatorów typu AGM. Normalnie, głównie
używam wentylator, chłodziarkę wodną,
światła, laptop, i czasami TV aby
oglądać filmy. Z baterią akumulatorów
o pojemności 210 a/g, nigdy
jeszcze nie zdarzyło mi się mieć kłopotu z wyczerpaniem się
baterii, a należę do tych którzy lubią często długo nie spać
w nocy, pisząc lub przeszukując Internet
lub pracując na moim laptopie. Laptop
zużywa tylko 30W prądu, co
jest faktycznie trochę nawet mniej niż mój telewizor LED-owy.
Zainstalowałem również oddzielnie
100a/godzinny akumulator specjalnie
tylko do napędu mojej lodówki o 92 litrowej
pojemności pracującej z instalacji 12W installation prosto
z akumulatora, ze swym własnym panelem
słonecznym o pojemności 120W. Używam
też dwa 120W panele słoneczne do zasilania głównej instalacji
elektrycznej, z inwerterem na prąd
zmienny, co działa po prostu wspaniale i dostarcza mi wystarczająco
energii aby w pełni zaspokoić prawie wszystkie moje
zapotrzebowania na energię. Jak do teraz, nigdy nie zdarzyło mi
się znaleźć w sytuacji braku energii, czy to dla lodówki czy
głównej instalacji... Zawsze gdy używam pralki lub narzędzi
elektrycznych o większym poborze energii, jak np.: wiertarka,
pralka itp., lub gdy czasami zaczyna się kończyć energia w
akumulatorach ze względu na wiele dni bez słońca, (a co się tu w
Australii zdarza raczej bardzo rzadko) włączam 850W
generator/inwerter, spalający około 2.1 litra benzyny (=pełny
zbiornik paliwa) na 6 godzin pracy przy średnio wysokim poborze
prądu, lub 9 godzin przy niskim. To w pełni pokrywa całe moje
zapotrzebowanie na energię.
Do gotowania używa normalnie
piecyka gazowego na LPG (Ciekły
Gaz), z wbudowanym gilem i
piekarnikiem, kupionego na E-bay za około
250.00 $A. Taniej niż wiele innych aplikacji,
i tylko troszeczkę mniejszy niż domowy, aby
mógł zmieścić się w karawanie, ale wcale nic nie gorszy w
działaniu. Jest on nawet w użytkowaniu bardziej ekonomiczny i
lepszy.
Wbudowany w ścianę wewnątrz
karawanu mam również grzejnik gazowy do
ogrzewania wody dla prysznica i na inne potrzeby na tej samej linii
gazowej co piecyk. Ale że mój karawan jest tylko 16 stopowy, (4m
87cm), postanowiłem zainstalować
prysznic jako szybko-montowaną instalację na zewnątrz, z
przewodami doprowadzającymi ciepła i zimną wodę dostarczaną
pompą elektryczną, przy ścianie karawanu. Normalnie
używam tego kiedy zatrzymuję się na dłuższy czas gdzieś poza
płatnymi parkami kempingowymi gdzie prysznice, bieżąca woda i
kuchnia są zazwyczaj zawsze dostępne w cenie opłaty za pobyt.
Jeśli chodzi o instalacje na
zewnątrz karawanu to aneks (pawilon)
uważam za kłopotliwy w instalowaniu a również zbyt ciężki.
Normalnie, chociaż nie zawsze, używam 3m
* 3m składaną pergolę z lekkiego materiału,
co działa dla mnie wspaniale, i jest lekkie i
szybkie w zamontowaniu i demontażu. No i zapłaciłem za nową taką
pergolę tylko 165 $A razem z kosztami
przesyłki w porównaniu do ceny prawie 2000 $A 2000 za
aneks na rolce, czy tylko nieco mniej za
tradycyjny, ze wszystkimi jego
kłopotliwymi trickami instalacyjnymi, itp. Pergola
jest lekka, bardzo szybko montowana i tak
samo szybko demontowana przez jedną tylko osobę, kiedy
trzeba się przenieść. Są również
pergole 6m na 3m. Ale z moim karawanem, wersja 3m na 3m jest akurat
najlepsza. Ze względu na powyższe zalety, zauważyłem że coraz
to więcej ludzi używa pergoli jako namiotu, jako że jest tylko
trochę cięższa, ale ma tą zaletę, że jest wysoka, można się
w niej więc czuć prawie jak w domu, i jest też dlatego
chłodniejsza niż namiot, w gorące dni.
Posiadam mały 850W
inwerter/generator, dla
cuięższych prac z użyciem prądu elektrycznego, jak:
używanie pralki, lub
innych narzędzi elektrycznych kiedy ich potrzebuję. Dwa
razy tylko w przeciągu 4 lat potrzebowałem użyć go do
doładowania banku akumulatorów, bo ponad
dwa tygodnie padało i buyło ciągle pochmurno. Generator
ten używa tylko 2.1 litra
benzyny (to pojemność jego zbiornika
paliwa) na 7 hours użytkowania
bez przerwy aby zasilić ładowarkę
akumulatorów, lodówkę, i komputer wraz
ze światłami. Raz używałem go,
testując, przez 9 godzin na zbiorniku paliwa używając tylko
komputera, i później telewizora i świateł. To
całkiem tanio w dzisiejszych czasach moim zdaniem. Poza
tym, używam swojego generatora bardzo rzadko. Tylko kiedy
portrzebuję używać przez dłuższy czas narzędzi elektrycznych o
sporym poborze prądu, np. robiąc pranie, podczas gdy jestem zbyt
daleko od najbliższej publicznej pralni, itp. co zresztą nie
zdarza się mi teraz bardzo często.
Po przeliczeniu kosztów, to co
musiałem wydać na prąd i gaz będąc
zależnym od Miejskich Sieci Energetycznych w ciągu jednego roku
– i to przy naprawdę usilnym oszczędzaniu
na prądzie i gazie – z
łątwością pokryło moje koszty zainstalowania swojego własnego
systemu energetycznego w karawanie i nie muszę się już więcej
przejmować oszczędzaniem na prądzie i gazie, i jednak mimo
wszystko zaoszczędzić na kosztach energii. I to wszystko w ciągu
tylko jednego roku. Oczywiście całą
instalację musiałem zrobić sam, bo wynajęcie elektryka jest
jednak zbyt kosztowne dla mnie jako że oni mają tendencje do
raczej bardzo wysokich stawek, a to przecież jest bardo prosta
instalacja, że chyba nawet dziecko by sobie z nią poradziło.
Jako końcowy wynik, mam w swoim
obecnym mieszkaniu (karawanie) nowoczesną instalację elektryczną.
Co prawda to jest stary, ale obecnie bardzo wygodny karawan ze
wszystkimi praktycznie domowymi wygodami których
po prostu bałem się używać kiedy mieszkałem w mieści, bo nie
było mnie na to stać... Mam o wiele mniej problemów teraz,
życie bez obaw jak tu wyrobić od wypłaty do wypłaty, o wiele
zdrowsze, szczęśliwsze i spokojniejsze w ogóle... Myślę
że moje życie jest chyba tego warte, nawet
jeśli czasem może być nieco mniej wygodne pod innymi względami –
odległości, niektóre ceny wyższe, nieco gorsze połączenie ze
resztą świata, itp... W sumie... Jest to po prostu inny styl
życia, ale ogólnie jest on o wiele
zdrowszy i przyjemniejszy przynajmniej w moim własnym odczuci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz swój komentarz. To bardzo ożywia każdy blog i pomaga również w jego redagowaniu.